Pesymizm nałogiem nieszczęście bogiem

Pesymistyczny świat mnie tak trochu przytłacza. Może dlatego że ze mnie jest kawał porządnej optymistki? Często aż przerażam tym najbliższych. Pojawia się to zazwyczaj w rozmowach z moim tatą, gdy jak zwykle na wszystko musi narzekać. Mam na takie sytuacje sprawdzone kilka wyrażeń, którymi chce się z wami podzielić
1) Denerwować się to płacić własnym zdrowiem za głupotę innych
2) Bez uśmiechu nic nie zdziałasz
3) Każdy dzień daje szansę na zmianę na lepsiejsze
4) Nie ma tak, że zawsze jest źle. W końcu będzie dobrze
5) Przecież masz idealną córkę, tym się ciesz (to zawsze wywołuje uśmiech na twarzy, spróbujcie kiedyś) :D
Jednak skąd się bierze ten pesymizm? Duży wpływ na naszą psychikę mają środki masowego przekazu. Wystarczy włączyć wiadomości. Tu zabili, tam zamordowali a jeszcze dalej to nawet dwa razy zabili. I te głupie programy w stylu "Trudne sprawy" albo "Szkoła". Wiele osób potrafi zdołować się takimi programami, wręcz podejrzewać świat o wszystko. Mnie to raczej skłania do refleksji, jak cholernie moje życie jest nudne. W mojej szkole nikt nie ćpie po korytarzach, a sąsiadka jest całkiem normalna. Beznadzieja. Jednak tak poważnie to my stajemy się głównie przyczyną naszego pesymizmu. Kilka przykładów:
1) Lustro, czyli ojejuchrystusziwszyscyinni jaka brzydka/jaki brzydki jestem - dlaczego tak wielu z nas nie potrafi zaakceptować siebie takim jakim jest? Jesteś wyjątkowy! A wygląd to jedynie dopełnienie. Nie masz być idealny, masz być sobą
2) Smutna muzyka, czyli jaka smutna jestem - też lubię raz na jakiś czas posłuchać czegoś nostalgicznego... ale nie cały czas! Mam wielu znajomych, którzy wstawiają smutne kawałki które mają odzwierciedlić ich uczucia i potrafią słuchać ich na okrągło. A może tak sprawdzić coś weselszego? Nawet głupie disco polo może niejednym poprawić humor (tak, raz na jakiś czas pozwalam sobie na disco polo #mainstream)
3) Patrzcie jaka smutna jestem, współczucie mi - znam to z własnego doświadczenia. Miałam taki okres w życiu, że byłam prześladowana przez koleżanki w szkole. Ale pasowało mi to. Dlaczego? Bo chciałam nawet żeby ludzie mi współczuli jak to ciężko mam w życiu. Nie wiem skąd się to nawet bierze. Po prostu tego chciałam. Choć płakałam po nocach, nikt nie chciał ze mną rozmawiać bo wszyscy uważali mnie za gówno. Az mnie to wykończyło i zmieniłam szkołę. I znam takich ludzi, którzy zachowują się tak jak ja kiedyś. Wystarczy wejść na fejsa:
POST: czuje się smutna
KOMENTARZ: co Ci się dzieje?
AUTORKA POSTU: nie chce o tym rozmawiać
To po co piszesz że Ci smutno, skoro i tak nie chcesz się przyznać o co chodzi?! (Ten wykrzyknik podkreśla moją jakże wielką emocije)
Zastanówcie się sami nad tym. Czy w naszym życiu nie ma żadnych pozytywów? Żadnej radości?

Komentarze

  1. Przeczytałam kilka twoich postów i jestem w niebo wzięta :) Twój blog bardzo mi się podobał i na pewno zostanę na dłużej :)
    A co do postu zgadzam się z Tobą w stu procentach :) Zwłaszcza z wyglądem
    Tak wiele osób przejmuje się swoja figurą czy ubraniami a przecież liczy się to co jest w środku :)
    A jeśli chodzi o innych to najlepiej jest podnieść głowę do góry i dumnie przejść obok :) Zawsze działa :)
    Pozdrawiam :)


    http://douceeprincesse.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za miłe słowa, które dają mi wiele motywacji 😊
    Pozdrawiam i zapraszam częściej 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest i to dużo radości :) piękny wpis ! Goldwish.blogspot.com zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję 😊 mam nadzieje, ze zostaniesz na dłużej

      Usuń
  4. Świat jest pełen pozytywów. Wystarczy "ugryźć temat" od innej strony! Post bardzo sensowny i pouczający.
    metalprzejsciowy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Mam nadzieje, ze zostaniesz na dłużej

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty