Miłość moimi oczami, czyli jak dać się zwariować

Od pół roku jestem w szczęśliwym związku. I to jeszcze jak! Jednak jak widzę niektóre pary to naprawdę... brak słów! Ich zachowanie jest czasem przesadzone i zbyt nachalne dla innych. Choć sama lubię wstawić zdjęcie z chłopakiem czy pocałować go na oczach innych ludzi to pamiętam o umiarze. Oto przykłady zachowań, które według mnie najlepiej unikać w związku
1. Spam miłości na Facebooku - czy muszą wszyscy wiedzieć jak bardzo kochasz swojego chłopaka/swoją dziewczynę? Ciągłe serduszka na tablicy symbolizują wieczność związku. Check-in z każdego miejsca, gdzie jesteście pokazuje wasza nierozłączność. Romantyczne piosenki na tablicy stają się metafora waszego związku. Ciągle zdjęcia,posty,słodkie komentarze... już chce się rzygać tym! Ja rozumiem - miłość,młodość,ulotne chwile ale po co pokazywać to całemu światu? Prywatność też jest potrzebna! Wiele takich osób nie wie jak to może irytować... bo irytuje! Prywatność w dzisiejszych czasach to gatunek umierający. Dyskrecja zanika, granice jakie przekraczamy to mnie przerażają. Czasem zazdroszczę moim rodzicom,że żyli w innym, prywatnowym świecie
2. Obciskiwanie się ciągłe ciągle zawsze - ile można? Jedna z klasowych par to się wprost nie odkleja od siebie na przerwach... chłopak potrafi złapać ją za cycki na oczach ludzi na korytarzu i tym się cieszyć. Umiar to kolejne znikające pojęcie. A potem rodzą się Brajanki i Dżesiki... Skąd się biorą tacy ludzie? Albo inny przykład: stoi para na studniówce,uroczysta chwila, przemowy i widzę jak chłopak cały czas trzyma swoją dziewczynę za tyłek. Ja wiem, musi pilnować swojego skarbu,ale..   nie zrozumiem. Jestem chyba na to za głupia
3. Zezwierzęcenie - ja wiem, że te przezwiska w stylu żabciu myszko kotku piesku itp są miłe i ukazują uczucia... ale jak można tak się nazywać? Ciągle to słyszę jak nie w szkole, to na ulicy, to gdzie indziej. Jest tyle innych wyrażeń, po co to głupie urozmaicenie? Może zwierzęta mówią do siebie "mój Ty człowieczku,mój Ty bobasku". Mam być szczera? Nie zasługujemy nazywać siebie nazwami istot, które mają więcej zalet niż my. Nie kłamią, nie oszukują, są wierne. Widzicie jakie to proste?
Uczucie miłości to piękna rzecz. Jednak we wszystkim należy zachować umiar, nie można dać się zwariować! Chociaż taj z drugiej strony... jak tu być normalnym w nienormalnym uczuciu?

Komentarze

  1. Nie zgodzę się z Tobą w ostatnim punkcie. My z moim Narzeczonym rzadko mówimy do siebie po imieniu, zwykle jakieś kotku, myszko, itd. Uważamy to za po prostu miłe i kochane, uważam że mój facet jest lepszy od zwierząt. WTF, w ogóle co to za porównanie, jeżeli uważasz, że zwierzęta są wierniejsze i mają więcej zalet, to powinnaś być w związku z jednym z nich, a nie z chłopakiem. Lizania publicznego a także spamy fejsbukowe również potępiam, ale zdrobnienia? Mówienie kochanie w końcu się przejada, ale jak kto woli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na swoim blogu przestawiam swoją własną opinię. Jeśli wam taki sposób wyrażania emocji odpowiada to nie mam nic przeciwko. Po prostui to nie pasuje 😊 ile ludzi tyle różnych opinii. I tak, uważam że zwierzęta mogą mieć więcej zalet niż ludzie, ale niestety - zoofilem nie jestem, wole swojego chłopaka 😄 zapraszam częściej na bloga 😊

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty