Co wkurza na studiach?

Studia.. gdyby ktoś mi powiedział rok temu, że wyląduje ze swoimi WIELKIMI AMBICJAMI na pedagogice na UKSW to bym go chyba wyśmiała. A tu proszę - Ania od ponad miesiąca jest pełnoprawną studentką, która podróżuje sobie po Warszawie i zdobywa cenną wiedzę.

Niestety, nie wszystko jest tak kolorowe jak mogło mi się wydawać. Dlatego też dzisiaj taki post, trochę aby ponarzekać trochę aby ostrzec.

1) Dostać się na uczelnie w godzinach szczytu to jakaś masakra. Jako że zawsze mieszkałam na wsi nie byłam szczególnie przyzwyczajona do tłumów w autobusie czy tramwaju. Niestety życie mnie tak ustawiło, że stałam się introwertykiem i im więcej osób na metr kwadratowy tym gorzej! Od razu zaczyna mnie boleć głowa, robi mi się duszno i ogólnie niemiło. No ale cóż ma biedna Ania zrobić? Słuchawki w uszy i jakoś próbuje przeżyć walkę z warszawskim transportem.

2) Tęsknota za domem rodzinnym często mi doskwiera. Wiem, mam 19 lat i szczerze mówiąc to już się powinnam do tego przyzwyczajać. Niestety, nie jest to dla mnie bynajmniej takie łatwe. W końcu to tu spędziłam najpiękniejsze lata życia, a kontakt z rodzicami zawsze miałam nienaganny, traktowałam ich jak przyjaciół. Dobrze, że przynajmniej mama ma nielimitowane rozmowy to się wygadamy ;)

3) Mieszkanie w akademiku też nie zawsze jest takie "lekkie". Tym bardziej gdy się mieszka w starym akademiku i nie ma tam totalnie żadnej kontroli. Niby ludzie są spoko, niby się z nimi dogaduje ale ja nie jestem typem imprezowiczki. Lubie zacisze swojego pokoju i tam mi jest najlepiej. Choć ciężko czasem odpocząć gdy obok w pokoju buczy techno a Ty próbujesz spać. Albo gdy 2 godziny czekasz aby móc w końcu się wykąpać... no ale cóż, wiedziałam na co się pisze...

4) Ostatnim punktem jest wkurzające (przynajmniej mnie) podejście wykładowcy do studenta. Weźmy choćby za przykład taki lektorat. Nie po to szłam na studia, żeby przesiedzieć zajęcia nic z nich nie zapamiętając. Facet totalnie nie umie prowadzić zajęć, niczego nie wymaga, nawet na pytania sam sobie odpowiada. Ale niestety, nie mogę już zmienić wykładowcy choć próbowałam... Zostaje mi samej przerabiać cały materiał w domu. Albo wykładowca od historii, który jedyne co robi to czyta prezentacje... nic tylko śpię!

Pomimo kilku tych negatywów lubię swoje studia, choć zobaczymy jak to będzie jak przyjdzie sesja...

Komentarze

  1. Bardzo dużo dał mi ten post, tym bardziej że stoję w tym roku przed wyborem szkoły średniej w Warszawie ☺ może się kiedyś przez przypadek spotkamy w autobusie
    Pozdrawiam
    http://cottonon.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planuję zrobić post o wyborze, studiowaniu w najbliższym czasie z perspektywy osoby, która studiuje już na drugim roku i wiele się w tym czasie zmieniło.
      To takie moje "rady", które dałabym sobie dwa lata temu.
      Jeśli będziesz miała ochotę, to zapraszam już wkrótce. :)

      Usuń
  2. Fajny temat :) Ja już dawno jestem po studiach i z perspektywy czasu widzę, że ich wybór był kompletną klapą. Studiowałam biologię. Piękna rzecz, gdyby nie fakt, że UWr jest (był) instytucją, która ugrzęzła w latach 70-80 i od tamtej pory nic (albo niewiele) się w niej zmieniało. Profesorowie trzymali swoje stołki, doktoranci bali się wybiegać myślą naprzód, na wszystko brak pieniędzy i przede wszystkim brak postępu i ryzyka. Przykre. Młody człowiek chce się rozwijać, uczyć się nowych technik, chce być konkurencyjny na przyszłym rynku pracy, a tu ... Gierek, podcinanie skrzydeł i twarde lądowanie:) Pozdrawiam Wrocław:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Huh, też od miesiąca jestem na studiach i to daleeeko od domu [600km XD], także niby wiem co czujesz, choć... nie tak do końca:
    1) Na uczelnie idę z buta, także mnie korki nie dotyczą. Poza tym gda jest na tyle dobrze skomunikowany, że i tak i tak z tym większego problemu by nie było.
    2) Jestem z chłopakiem - nie sama. Więc no jasne, trochę tęsknie, ale... nie jestem sama ;P A to sporo zmienia, zwłaszcza, że często mnie niańczy jako bardziej doświadczony student
    3) Mieszkam w "mieszkaniu studenckim", nie na stancji - 6 osób, kuchnia, łazienka. Chłopaki z pokoju obok z imprezowaniem nie przeginają (chociaż lubią i wtedy cuda nie widy sie dzieją: o 4:30 Śpiewają Czerwone korale, ot tak, nagle, a jak puszczą muzykę klasyczną do której wyją jak wilki)
    4) Tu przede wszystkim musisz uświadomić sobie, że na studiach tryb nauki jest nieco... inny. Wiedzę zdobywasz sama, na wykładzie/ćwiczeniach tylko ją utrwalasz, dyskutujesz i wyjaśniasz co niejasne. Ofc, większość i tak normalnie prowadzi zajęcia [nas traktują jak dzieci xd], przynajmniej u mnie, ale przerabianie wszystkiego samemu to naprawdę rzecz normalna i z tym trzeba się na studiach liczyć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem ciekawy post, ale nie zgadzam się z tym, że pedagogika nie jest dla ambitnych osób. Wręcz przeciwnie. To bardzo trudny i wymagający kierunek dla kogoś, kto chce to studiować i naprawdę mu zależy. Dlatego nie przejmuj się docinkami osób, które tak uważają, bo niewiele o tym wiedzą.
    I tak jak koleżanka wyżej wspomniała, na studiach jest inny tryb pracy. Niestety, uczyć trzeba się samemu, zdobywać wiedzę na własną rękę i rozwiewać ewentualne wątpliwości u wykładowców. Przyzwyczaisz się z czasem.:)
    Ja również planuję post o studiach, ale już z perspektywy studentki drugiego roku.
    Pozdrawiam.

    napiszsobiezycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Super przygotowany post ,sama chciałam isc na pedagogikę lub na resocjalizację;) ale jakos sie nie udalo;) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie opisane! Bardzo przyjemnie się czyta ;) Przy okazji zapraszam do mnie. Pozdrawiam Niecoinna

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja na studiach nigdy nie byłam i nie za bardzo wiem jak to jest. Jednak tłumu w autobusie doświadczam od tego września i nienawidzę tego. A co do tęsknoty to jest to chyba normalne haha
    Littleredcherrysmile click

    OdpowiedzUsuń
  8. Współczuję tego wykładowcy, trafić na takiego to koszmar ;/
    A myślałaś nad wynajęciem pokoju?
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś pewnie będziesz to wspominać z uśmiechem ;)
    Powodzenia na sesjach.
    kinga-wajman.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty