Kilkanaście godzin przed maturą, czyli wszystko na ostania chwilę

Ja nie wiem co robiłam przez 3 lata mojej licealnej przygody, że mam wielką pustkę w głowie. Co ją powoduje? Nie wiem, chyba moja głupota. Piękne świadectwo z średnia 4.3 (mnie to satysfakcjonuje) powinno świadczy o mojej jakże obszernej wiedzy. A tu co? Przeglądam wszystkie książki, robię zadania, wszystko to po to aby zapewnić sobie jak najlepszą przyszłość. Choć czy to dla mnie ma taka być?
No jasne że nie dla mnie a dla mojej wspaniałej rodziny. Od pewnego czasu omijam wszystkie ciotki klotki. Spytać dlaczego? To proste, mam dość pytań w stylu:
A jak idą przygotowania do matury?
A stresujesz się?
A gdzie chcesz iść dalej?
Jesteś na humanie.. to był zły wybór, ale jest tyle wspaniałych zawodów przecież, prawnik?
Lub rad jak:
Nie stresuj się
Nie ucz się już
Idź na dobre studia, przemyśl swój wybór
Czy oni wszyscy muszą traktować mnie jak wariatkę? Mam głowę na karku, w tej głowie podobno mózg więc sobie poradzę! Ja wiem, że to wszystko z troski i wielkiej miłości do mnie, ale nie przesadzajmy. I tak wybiorę sama.
Czy się stresuje? Jasne, że tak. Nie wiem czy ktoś kiedykolwiek czuł się pewnie w obliczu egzaminu dojrzałości (tym bardziej, że wcale nie czuje się dojrzała). Cały ten stres wiąże się z pytaniem czy ja to chociaż zdam... mam nadzieje, że tak. Inaczej egzekucja przez nauczycielską rodzinę gwarantowana! Stres się wiąże także z rangą egzaminu i jego powagą. Myślę, że mój blog stanowi świetny dowód na to, że nie jestem człowiekiem poważnym. Jakoś to do mnie nie pasuje po prostu. Wszystkie nerwy wiążą się również z presją znajomych. Jak widzę ich snapy jak się uczą to robi mi się głupio ze zrobiłam sobie godzinną przerwę i zaraz siadam do żmudnych zadań. Jednak przede wszystkim to ciągle przeczucie, że nic nie umiem bo tak naprawdę mało się przykładałam do nauki. I ta cholerna ambicja, która powtarza - masz być najlepsza i koniec!
Jak sobie radzę z nerwami?
1) Papierosy - tak, wiem jakie wielu z was ma o tym opinie, wiem że hoduje w sobie wielkiego strasznego raka. Ale cóż... mnie to uspokaja, daje chwile refleksji. Ja po prostu to lubię, choć nie radzę tej metody. Papierosy wciągają i to strasznie (przykładem może być mój tata, który pali od 40 lat)
2) Aktywność fizyczna - najbardziej uwielbiam rower czy nawet zwykły spacer. Mogę odreagować, dotlenić mózg, uspokoić zmysły. Daje mi to wiele radości, nawet jeśli wracam ledwo żywa do domu i nie mam już na nic siły. Tą metodę polecam najbardziej (w końcu Chodakowska w modzie)
3. Odmóżdżenie - YT, telewizja czy cokolwiek na odwrócenie uwagi od nauki. Ja jestem największą fanką kabaretów, a w szczególności piosenek kabaretowych. Daje mi to szanse na zapomnienie o maturze i skupienie na głupstwach. Oczywiście daje sobie na to maks. godzinę, bo czasem to może wciągnąć (jeśli nigdy nie wciągnął Cię serial Szkoła czy Ukryta Prawda to... zazdroszczę asertywności przed głupotą)
4. Czytanie książek - niektórzy nie potrafią zrozumieć mnie akurat w tej kwestii. Siedzisz cały czas w książkach a w wolnej chwili znowu czytasz? Co ja poradzę, że ja po prostu lubię czytać? Choć szczerze nienawidzę lektur, to uwielbiam czytać to co sama mogę sobie wybrać. Daje mi to oderwanie od rzeczywistości, poznanie innego (może lepszego, może gorszego) świata
Tak to wszystko widzę ja. Co by nie mówić życzę sobie i tegorocznym maturzystom zdania matury jak najlepiej, tym po maturze szczerze zazdroszczę, a tym którzy są przed matura - szczerze współczuję...

Komentarze

  1. Świetny post! Trochę z humorem i naprawdę przyjemnie się go czyta! Również uwielbiam piosenki kabaretowe, kocham czytać, a lektur nie znoszę - zabiłabym tego, kto wymyślił ich listę :D
    Na pewno tu jeszcze zaglądnę!
    Pozdrawiam,
    littlefarner.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i zapraszam częściej na bloga 😊

      Usuń
  2. U mnie za rok matura, to zarazem bardzo mało i dużo czasu. Stres jest od początku liceum, ponieważ według opinii poszedłem do zbyt dobrej szkoły i moge sobie nie dać rady, rodzice i inni potrafią człowieka pocieszyć.
    Co do Ciebie, życzę powodzenia! Dasz radę, strach ma wielkie oczy.
    Miłego ;)
    vexnon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rok to dużo czasu :) mi też tata mówił że mogłam iść do technikum zamiast do liceum z którego nic nie będę miała. Ale trzeba walczyć o swoje i słychać swojego rozsądku.
      Dziękuję za miłe słowa i zapraszam częściej

      Usuń
  3. mam nadzieję,że dobrze poszło ! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czy dobrze, ale mam nadzieje że zdam. Jedynie jestem pewna narazić matematyki, ale liczę że 5 lipca wykrzycze "zdałam to gówno!" :D
    Dziękuję za miłe słowa i zapraszam częściej

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty